wtorek, 15 maja 2012

Syrop i nalewka z pędów sosny

Gdy kwitną bzy to znak,że pora na zbieranie pędów sosny i wykorzystanie ich w celach leczniczych.  Zbieramy je od 1 do 15 maja. Obcinamy do połowy młode pędy sosny. Jeśli ktoś ma obiekcje co do zrywania sosnowych przyrostów może poszperać i poczytać w sieci na ten temat...Robiłam już nalewkę, która bardzo pomogła w uporczywym kaszlu. Dlatego w tym roku robię ją ponownie. Oto przepis:
Nalewka z pędów sosny
Zebrane pędy kroimy na małe kawałeczki ( muszą być suche, po deszczu spleśnieją). Układamy je w dużym słoju warstwami i przesypujemy cukrem. Tak 1cm pędów, 1 cm cukru na przemian. Słoik obwiązujemy gazą i odstawiamy w słoneczne, ciepłe miejsce na dwa tygodnie. Pedy puszczą sok, wówczas zlać ten syrop i dodać do niego spirytus i wodę. I tu są różne kombinacje i proporcje. Np. na 0,9l syropu dodać 0,5l spirytusu i 0,15 wody. Wydaje mi się, że można zrobić to według swojego gustu w zależności jaką kto lubi moc :):):) Po wymieszaniu, dobrze zakręcić słoik i odstawić w chłodne i ciemne miejsce na okres 6 miesięcy. Nalewka ma działanie wykrztuśne i przeciwbakteryjne. W czasie przeziębienia- niech moc będzie z Wami!


W tym roku wypróbowałam jeszcze jeden przepis tym razem na syrop z pędów. Ponoć taki syrop robiły nasze babcie, był bardzo skuteczny i smakiem przypominał dzisiejszy syrop z apteki- Pini. Oto przepis:

Syrop z pędów sosny
Pędy myjemy ( lub tylko otrzepujemy z ewentualnych gości), układamy w garnku i zalewamy wodą na tyle, żeby były przykryte. Gotujemy 1,5- 2 godz. Wywar cedzimy dokładnie, mierzymy ile nam go wyszło i wlewamy do garnka. Na jeden litr wywaru wsypujemy 0,8-1 kg cukru. Gotujemy od 2-2,5 godz. Gorący, gęstawy syrop wlewamy do słoiczków i szybko zakręcamy. Przechowywać go w ciemnym miejscu.


Oto i mój syropek, powiem szczerze, jego konsystencja ma raczej wygląd miodu, ale niech będzie syropem.
Zachęcam wszystkich do takich eksperymentów, bo przynoszą one dużo satysfakcji i przywołują wspomnienia: naszych dziadków, wspomnienia domu, dzieciństwa, lasu.... Polecam :)

7 komentarzy:

  1. Ciekawy!

    Właśnie dostałam sok z pędów sosny i trafiłam do ciebie szukając jego zastosowań. Teraz, kiedy widzę, jak on powstaje, przypomniało mi się, że prababcia zawsze zbierała tę pędy sosny i robiła z nich "syrop na kaszel". ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. :))))))))))))))
    kowal z Poznania

    OdpowiedzUsuń
  3. Pędy sosny uzbierane, lecę zasypywać cukrem. Będziesz Matką mojego sukcesu (mam nadzieję że sukcesu).
    Pozdrawiam :-) i będę wpadać częściej, bo mi się tutaj ogólnie też bardzo podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. syrop z pędów naprawdę bardzo szybko skutkuje sama tego doświadczyłam ,pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie skończyłam, pędy sosny zasypane cukrem pięknie wyglądają w słojach,niecierpliwie będę czekać na ten piękny herbaciany kolor .

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że znalazłam Twój przepis.Poczekam do maja i zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  7. zlewasz syrop a co z pedami sosny wyrzucamy?

    OdpowiedzUsuń