Po długiej nieobecności jestem. Jestem i nadrabiam zaległości. Ostatnim moim zajęciem były torebki. Kobietki lubią torebki i torebeczki. Faceci mają zawsze wiele do powiedzenia na ten temat...A nasze torebki nie są po to, żeby w nich cokolwiek znaleźć, tylko po to, żeby w nich wszystko było... Dziś pokażę filcowe, które już pojechały do Poznania. Póki jeszcze były u mnie pozwoliłam sobie na małą sesję z nimi. Prezentują się znakomicie. Szyło się bardzo przyjemnie, choć miałam opory żeby zacząć. Efekt mnie zaskoczył - to była sama przyjemność :) Torebki mają wewnątrz kieszonkę i są zamykane na zatrzaski.
Jestem z siebie dumna, ponieważ nie jestem krawcową ale mam dużo cierpliwości i spokoju...
Na pierwszym zdjęciu mam też na sobie rękawiczki-mitenki z kwiatkiem i chustę czarną z frędzlami, które pojechały do tej samej koleżanki i które mają stanowić komplet. O chuście napiszę innym razem, jest piękna, ma ładny wzór i dlatego zasługuje na osobnego posta. Pozdrawiam wszystkich zaglądających bardzo serdecznie :)
torebki są rewelacyjne.urzekły mnie i moje koleżanki.dziękuję bardzo za zrobienie uszycie itp itp.życzę dalszych pomysłów, a na pewno jeszcze ich dużo pozdrawiam Krysia
OdpowiedzUsuńWspaniałe :) gratuluję!
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu
OdpowiedzUsuń