środa, 30 maja 2012

Twórczo...


Zostałam zaproszona na spotkanie twórcze z dziećmi w szkole podstawowej u nas na wsi. Miałam okazję pokazać im to czym się zajmuję, opowiedzieć o różnych technikach i ostatecznie zrobić z nimi coś ciekawego... Spotkanie wypadło 26 maja, więc super okazja żeby zrobić coś dla mamy. Wzięliśmy się więc za wykonanie kartki z życzeniami haftem matematycznym. Dzieci są fantastyczne i łapią wszystko w lot...Było bardzo sympatycznie..


W podziękowaniu otrzymałam od dzieci i ich Pani Opiekunki -Dyplom. Mała rzecz a jak bardzo cieszy...:)
Radość ze spotkania była obustronna. Będę miło wspominać...


poniedziałek, 28 maja 2012

chleb...

"Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie..."( C. K. Norwid )



Korzystając z przepisu i rad ili upiekłam chlebek ze słonecznikiem i otrębami. Chętnych zapraszam po przepis tutaj. Jest pyszny, daje radość i przyjemność gdy się go je...pewnie dlatego, że zrobiło się go samemu. Cieszę się bardzo :)
Nie lubię chlebaków tradycyjnych, a mój chlebek nie mógł być przechowywany " byle jak"... Pomyślałam i szybko uszyłam lniany woreczek do przechowywania chleba.


Następny mój chleb będzie na zakwasie...Podejmuję wyzwanie :) Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam do pieczenia chleba...




sobota, 26 maja 2012

Mama...


Mama- to słowo mówi wszytko. Mama jest wszystkim! Kocham moją mamę i życzę jej w tym pięknym dniu wszystkiego co najlepsze! Dziękuję za wszystko, za to że JEST! Dziękuję za wszystko, czego mnie nauczyła.
Sama jestem mamą i jestem szczęśliwą mamą.
" Serce matki pragnie jedynie szczęścia dziecka...bez względu na to, gdzie się ono znajduje. Tylko jego szczęścia. A szczęście dziecku daje radość matki, jej uśmiech, coś czego ono samo nie potrafi dostrzec". ( Czasem słońce czasem deszcz, Kabhi Khusi Kabhie Gham )



piątek, 25 maja 2012

Notesy :)





W ramach ćwiczenia się w szyciu na maszynie sprawiłam radość dzieciom i uszyłam okładki na notesy. Oj jak te moje panny uwielbiają rysować, szkicować, kartki wyrywać, coś notować... :):):) Okładka jest usztywniona, wewnątrz ma kieszonki i jest zapinana na guzik. 

środa, 23 maja 2012

Rabarbar w roli głównej



Kto nie lubi rabarbaru?... Mówi się, że smak i zapach kojarzy się z dzieciństwem, z domem na wsi, z babcią... Zapach rabarbaru niesie wspomnienia... A smak jest wyjątkowy, po prostu KWAŚNY! :)
Rabarbar jest warzywem i jest ponad 100 jego odmian. Jest popularnym warzywem w Wielkiej Brytanii. Pierwsze wzmianki o rabarbarze pochodzą z trzeciego tysiąclecia przed naszą erą, był wówczas używany w celach medycznych. W czasach wiktoriańskich Brytyjczycy sprowadzali go z Chin. To z tego okresu pochodzi przepis na słynne rabarbarowe  crumble, czyli rabarbar zapiekany pod kruszonką.
Można się zachwycić crumble obojętnie z jakimi owocami jest upieczone...:) Ja mam taki przepis który tyciu zmodyfikowałam. Polecam :)

     Crumble z rabarbarem :
Nastawić piekarnik na 180 stopni. 
Zrobić kruszonkę: 1 szkl. mąki pszennej, niepełna szklanka płatków owsianych ( ja używam musli takich z dodatkami), 3 łyżki cukru, 100g masła lub margaryny.
Przygotować nadzienie: kilka łodyg rabarbaru, 2 łyżki cukru brązowego ( lub zwykłego i tyle może być ile się lubi i w zależności od owoców), cynamon, rodzynki.
Przygotować naczynie żaroodporne, oczyścić rabarbar, pokroić, ułożyć w naczyniu, posypać cukrem, cynamonem i rodzynkami. Na wierzchu ułożyć kruszonkę i włożyć do piekarnika na 30 minut.


Podawać na ciepło. Można podawać z lodami i polane sosem...Rewelacja!





wtorek, 15 maja 2012

Syrop i nalewka z pędów sosny

Gdy kwitną bzy to znak,że pora na zbieranie pędów sosny i wykorzystanie ich w celach leczniczych.  Zbieramy je od 1 do 15 maja. Obcinamy do połowy młode pędy sosny. Jeśli ktoś ma obiekcje co do zrywania sosnowych przyrostów może poszperać i poczytać w sieci na ten temat...Robiłam już nalewkę, która bardzo pomogła w uporczywym kaszlu. Dlatego w tym roku robię ją ponownie. Oto przepis:
Nalewka z pędów sosny
Zebrane pędy kroimy na małe kawałeczki ( muszą być suche, po deszczu spleśnieją). Układamy je w dużym słoju warstwami i przesypujemy cukrem. Tak 1cm pędów, 1 cm cukru na przemian. Słoik obwiązujemy gazą i odstawiamy w słoneczne, ciepłe miejsce na dwa tygodnie. Pedy puszczą sok, wówczas zlać ten syrop i dodać do niego spirytus i wodę. I tu są różne kombinacje i proporcje. Np. na 0,9l syropu dodać 0,5l spirytusu i 0,15 wody. Wydaje mi się, że można zrobić to według swojego gustu w zależności jaką kto lubi moc :):):) Po wymieszaniu, dobrze zakręcić słoik i odstawić w chłodne i ciemne miejsce na okres 6 miesięcy. Nalewka ma działanie wykrztuśne i przeciwbakteryjne. W czasie przeziębienia- niech moc będzie z Wami!


W tym roku wypróbowałam jeszcze jeden przepis tym razem na syrop z pędów. Ponoć taki syrop robiły nasze babcie, był bardzo skuteczny i smakiem przypominał dzisiejszy syrop z apteki- Pini. Oto przepis:

Syrop z pędów sosny
Pędy myjemy ( lub tylko otrzepujemy z ewentualnych gości), układamy w garnku i zalewamy wodą na tyle, żeby były przykryte. Gotujemy 1,5- 2 godz. Wywar cedzimy dokładnie, mierzymy ile nam go wyszło i wlewamy do garnka. Na jeden litr wywaru wsypujemy 0,8-1 kg cukru. Gotujemy od 2-2,5 godz. Gorący, gęstawy syrop wlewamy do słoiczków i szybko zakręcamy. Przechowywać go w ciemnym miejscu.


Oto i mój syropek, powiem szczerze, jego konsystencja ma raczej wygląd miodu, ale niech będzie syropem.
Zachęcam wszystkich do takich eksperymentów, bo przynoszą one dużo satysfakcji i przywołują wspomnienia: naszych dziadków, wspomnienia domu, dzieciństwa, lasu.... Polecam :)

poniedziałek, 14 maja 2012

Miód z mniszka lekarskiego

Jak co roku przyszedł czas na zrobienie miodu z mniszka lekarskiego,potocznie nazywanego mleczem. Podaję przepis, z którego ja korzystam. Szperając w sieci można natknąć się na podobne.

Miód z mniszka lekarskiego
Zebrać 400 kwiatków bez łodyg. Ułożyć na białym papierze na 15 minut, poczekać aż wyjdą wszystkie czarne robaczki....Po tej akcji włożyć kwiatki do garnka, zalać 1l wody, wcisnąć 1 cytrynę i zagotować 15 minut. Odstawić na noc. Na  drugi dzień odcedzić kwiatki i wycisnąć dobrze, do otrzymanego płynu wsypać 1kg cukru i gotować ok. 2 godziny aż do zgęstnienia. Ciepły przelać do wyparzonych słoiczków, zakręcić szybko i odwrócić. Można też zapasteryzować jak ktoś ma obawy tak przez 10-15 minut w 90 stopniach.
I miód gotowy. Wyczytałam, że regeneruje wątrobę, podnosi odporność i wspomaga pracę trzustki. Brzmi nieźle...:) Smakuje też wyśmienicie...


Ja taki miód stosuję zimą do pierniczków, które robię w dużych ilościach jak i do innych wypieków. 

niedziela, 13 maja 2012

Rodzinnie...


RODZINA to wyjątkowe słowo, może oznaczać zwyczaje, zachowanie, tradycje i zasady, ale to także synonim bezwarunkowej miłości. 
Dziś przedstawiam Wam obrazek, który mi osobiście bardzo się podoba. Pomysł nie jest mój, przepraszam ale nie pamiętam u kogo pierwszego zobaczyłam tego typu zawieszkę...


Bardzo lubię haft krzyżykami taki malutki, jednokolorowy. Lubię takie delikatne wzory, które można wykorzystać  na różny sposób. To moja rodzinka-Tata, Mama, Julitka i Paulinka :)
Dziś pogoda taka w kratkę, ale między jednym deszczem, a drugim zdążyliśmy familijnie wybrać się na przejażdżkę rowerami do lasu. Po drodze zerwaliśmy bez i tyle ile kobiet w domu tyle powstało bukietów :) Na przejażdżkę natchnęła mnie koleżanka Krysia- dzięki wielkie! Jej familijna wyprawa się nie powiodła- zaczęło padać ( dzieli nas jakieś 200 km), ale Krysiu ten bukiet jest dla Ciebie:) Taki rowerowy!
Pozdrawiam wszystkich zaglądających! :)


wtorek, 8 maja 2012