czwartek, 28 czerwca 2012

XXX...

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. Nie, nie, nie będzie o chlebie...narazie...:)
Chciałabym dziś pochwalić się obrazkiem w którym napis jest wyszywany krzyżykami. Bardzo mi się podoba i zawsze wywołuje miłe uczucia. Pomysł zaczerpnęłam z internetu. Lubię haft krzyżykowy wykorzystany do takich ciekawych rzeczy, przedmiotów...






Dziś miałam dzień na różne przetwory. Siekałam szczypiorek do mrożenia- świetnie się nadaje jako dodatek zimową porą. Zrobiłam też nalewkę, tzw. orzechówkę- bardzo dobry lek na bóle żołądka, nudności, itp. A na koniec dnia ruszyłam po czereśnie, za zwyczajne, codzienne  "dzień dobry" dostałam wiadro czereśni. Ucieszyłam się, ale trzeba było coś z nimi zrobić. Przegladając przepisy postawiłam na konfiturę z czereśni- ciekawie brzmi. Część wydrylowanych czereśni zamroziłam, nie wiem czy tak się robi, ale czemu nie... Nie posiadam drylownicy ale POTRZEBA MATKĄ WYNALAZKÓW...znalazłam fenomenalny sposób w internecie na usunięcie pestek z czereśni. Potrzebna jest do tego zabiegu zwykła agrafka- zaciekawionych zapraszam tutaj... super sposób, przy czereśniach sprawdził się.

środa, 27 czerwca 2012

Lubię...



Lubię takie kwiatki...
Ale nie tylko o kwiatkach będzie, temat już był poruszany - CHLEB :) Tak , tak ja dalej piekę i piekę...polubiłam to!

   "... wiecznie tak samo jeszcze jak za czasów Piasta
   Po łokcie umęczone ręce dzierżąc w dzieży,
   Zakwasem zaczyniony chleb ugniata świeży
   Przejęta swym odwiecznym obrządkiem niewiasta..." ( Leopold Staff )

Chleb zawsze cieszył się szacunkiem, mawiano że chleb to w domu włodarz, w pracy przyjaciel, w drodze towarzysz...
Pieczenie chleba w domu, własnymi rękami to jest coś cudownego, jakaś magia... mieszam, dodaję... jakoś nigdy nie trzymam się przepisu szczegółowo bo lubię dodać coś od siebie... Spróbujcie- jak się uda satysfakcja gwarantowana! :)
Oto moje ostatnie bochenki...



sobota, 23 czerwca 2012

Chodź i usiądź ze mną....


                               Wierzę w okno z nadzieją otwarte...
Nie płacz, że przyjaciel odszedł,
bo zapomniałeś zamknąć okno,
oddalił się przyjaciel, lecz została przyjaźń,
teraz dopiero możesz odkryć,
że przyjaźń należy do natury ducha,
a nie posiadania.

Przyjaźń jest darem,
do którego dojrzewamy każdego dnia,
dlatego dopuszcza powroty,
ważne, aby za kimś, kto odszedł,
nie zamykać okna, ale posadzić kwiaty
jako wyraz wiary w jego powrót. ( R. Mleczko)


poniedziałek, 18 czerwca 2012

jagody...

Już są... są jagody, są wspomnienia z dzieciństwa... Zabraliśmy dziewczyny do lasu, żeby zobaczyły skąd się biorą jagody i że najlepiej smakują w lesie, że fajnie brudzą i w ogóle... Miło spędziliśmy czas, a młodsza nawet śpiewała "...Jesteśmy jagódki czarne jagódki..."
Są też borówki- brusznice ale jeszcze zielone i kwitnące...
Po" męczącym " zbieraniu znalazły sobie bujanego konika...pomysłowość dzieci nie zna granic...
A na koniec szybki placek z jagodami...
Pozdrawiam serdecznie! :)

niedziela, 10 czerwca 2012

Na zakwasie...

Obiecałam zdjęcie oto one:
na pierwszy rzut oka chlebek wygląda niczego sobie...ale to jeszcze nie to, muszę dalej próbować...
Zakwas chyba jest dobry bo bez dodawania drożdży chlebek wyrósł i ma fajne dziury...
Mój blog zrobił się trochę kulinarny, nie długo napiszę o czymś innym niż chleb ( choć pieczenie chleba może być naprawdę pasjonujące :) Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!!!

sobota, 9 czerwca 2012

Zakwas

Półtora tygodnia temu wybrałam się na nasz trag i obkupiłam się w różnego rodzaju mąki i ziarna potrzebne mi do wypieku własnego chleba. Musiałam zaraz wymyślić w czym to przechowywać...przydały się słoiki duże po kawie, trochę dekoracji i same w sobie wyglądają ślicznie :)




Minęło trochę czasu...powstawał zakwas. Zrobiłam go z mąki żytniej razowej. Póki co to widzę że pracuje, że żyje...


ale jak wyjdzie chleb na zakwasie to napiszę Wam jutro. Dziś piekę ale zacznę kroić jutro... Pokażę Wam nawet wówczas gdy to będzie zakalec...

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Truskawki...

Sezon na truskawki już jakiś czas trwa...no ale te pierwsze to zawsze zjada się z krzaczka, tak najlepiej smakują :) No a jak już ich jest tyle tyle... to czas żeby coś z nimi zrobić. Zapraszam na smakowitą muffinkę. Przepis na nią to już moja wariacja...Muffinka jest waniliowa z truskawkami, z twarożkiem, z bita śmietaną i białą czekoladą oczywiście truskawkową.... no i na koniec truskaweczka z listkiem mięty...Szaleństwo! Ale jakie pyszne!




piątek, 1 czerwca 2012

Dzieci...

Wczoraj obchodziliśmy Dzień Bociana, a dziś Dzień Dziecka ...zbieg okoliczności?....Bocian jest uważany za ptaka przynoszącego szczęście i dzieci ( dzieci są naszym szczęściem), jest więc symbolem szczęścia domowego i miłości dzieci do rodziców. W tym roku mam okazję podglądać bociany, mam widok na ich gniazdo z kuchennego okna...Obserwacja trwa...



" Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił tego czego się pragnie". ( Paulo Coelho)
Moim ukochanym skarbom życzę w tym pięknym dniu dużo radości, rozpoznawania i rozwijania pasji, wspaniałych przyjaciół... wszystkiego dobrego... Całuski!


A "jeśli posłuchamy głosy dziecka, które mieszka w naszej duszy, oczy nasze znowu nabiorą blasku". ( Paulo Coelho)