czwartek, 2 lutego 2012

Ocieplacze...

Ocieplacze na rączki, ocieplacze na nóżki i ocieplacz na kubeczek- kubeczek pełen kawy. Rano na termometrze zobaczyłam -23 stopnie... Szok! Ale dajemy radę , słoneczko nam wynagradza mróz, a mróz inspiruje do działania. Mąż wybrał się na łyżwy a ja, że nie potrafię zrobiłam to co lubię: baletki na nóżki podszyte tym razem polarkiem, żeby wytrwały na dłużej no i żeby było w nich cieplej. Oto one:



Uwielbiam kawę ale nie lubię zimnej. Zrobiłam ocieplacz na kubeczek- no i to już chyba taka fanaberia ( ha ha ha ) Ale czy nie urocza fanaberia... :)


Jak już miałam baletki to zrobiłam sobie rękawiczki bez palców tzw. mitenki. Dla siebie zrobiłam na drutach metodą prób i błędów. Kiedyś zrobiłam mitenki na szydełku dla moich dziewczyn. Świetnie się nadają na wycieczki rowerowe.




Zdjęcie mojej córki w takich rękawiczkach to na rozgrzewkę... jeszcze trochę i będzie wiosna i będziemy znowu jeździć rowerami...
Na koniec pozdrawiam Krysię i jej chłopaków i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Krysia z takimi ocieplaczami na pewno nie byłoby mowy o chorowaniu...